Czy będziemy jeździć wolniej na niemieckich autostradach?
Roger Boyes
The Times
Od jakichś 50 lat Niemcy uważają za swoje niezbywalne prawo wcisnąć na autostradzie gaz do dechy i pędzić z prędkością niemalże ponaddźwiękową. Tymczasem socjaldemokraci zaproponowali ograniczenie do 130 km/h.
Doszli do wniosku, że w Niemczech nastąpiła przemiana świadomości i zdobędą dzisiaj więcej głosów, prezentując się jako partia chroniąca środowisko.
Inicjatywę przedstawiono podczas kongresu SPD, który i przesunął partię na lewo. SPD, na której czele stoi Kurt Beck, jest partnerem koalicyjnym chadeków Angeli Merkel.
Komentatorzy uważają, że kongres jest wstępem do rozwodu i nieformalnym rozpoczęciem kampanii wyborczej. - Nie potrzebujemy powrotu do socjalizmu w wersji wymyślonej przez SPD - powiedziała kanclerz Merkel. - Socjalizmu mieliśmy aż nadto w NRD.
Ograniczenia prędkości na autostradach obowiązują we wszystkich pozostałych krajach europejskich, ale niemieccy konserwatyści uważają je za naruszenie wolności jednostki.
Decydujący jest jednak inny argument: gdyby kazać kierowcom zwolnić, ucierpiałby na tym niemiecki przemysł motoryzacyjny, który produkuje przede wszystkim samochody z dużymi silnikami. Ludzie przyjeżdżają do Niemiec nawet z Chin, żeby wynająć porsche i poszaleć na autostradach.
Merkel, która popiera w tym sporze przemysł motoryzacyjny, nie zgodzi się na propozycję SPD. Można by ją jednak przepchnąć, gdyby socjaldemokraci dogadali się z Zielonymi i Partią Lewicy (obie te opozycyjne partie opowiadają się za ograniczeniem). Oznaczałoby to zapewne rozpisanie nowych wyborów na dwa lata przed końcem kadencji.
- Jeśli SPD, Zieloni i Partia Lewicy narzucą Niemcom ograniczenie do 130 km/h, to BMW, Mercedes, Porsche i inni zrezygnują z prac nad wydajniejszymi i bardziej ekologicznymi silnikami - mówi w "Bildzie" komentator Michael Backhaus.
Socjaldemokraci obliczają, że ograniczenie prędkości oznaczałoby redukcję emisji dwutlenku węgla o ok. 2,5 mln ton. W Niemczech jest ok. 12 tys. km autostrad, ograniczenia obowiązują tylko na 5 tys. km.
Żródło: http://www.polskathetimes.pl